Zadrżałam. Harry pogładził mnie po włosach nadal mnie przytulając.
- Damien przyjdzie i sprzątnie ciało. Wychodzimy Scarlett.- powiedział cicho. Teraz mój nastrój do picia alkoholu się uaktywnił.
___________________________________________
Poczułam jak Harry mocno mnie obejmuje przyciskając do siebie, wyprowadził mnie z pomieszczenia. Dopiero teraz dobiegła mnie głośna klubowa muzyka. Najwyraźniej pokój w którym się znajdowaliśmy miał zagłuszające hałas ściany, wiadomo z jakich przyczyn, jednak w naszym wypadku zagłuszyły one strzał. W sumie dobrze. Nie jestem pewna jak zareagowałby Louis na nieproszonych gości.. Harry podał mi moją kurtkę, którą dałam mu chwilę przed wejściem do klubu. Założyłam ją szybko otulając się ramionami. Mimo iż byłam przyzwyczajona do takich sytuacji, strasznie je przeżywałam.
Styles torował mi drogę między spoconymi ludźmi, starając się by jak najmniej osób mnie dotknęło lub otarło się o mnie. Jednakże wiedział, że to prawie niemożliwe, więc trzymał mnie jak najbliżej siebie. Złapałam go za dłoń, chcąc by poczuł, że jestem z nim i nigdzie się nie wybieram. W końcu wydostaliśmy się z klubu, a moje ciało otulił wiatr, Wstrząsnął mną dreszcz zimna, ale starałam się go zignorować. Chciałam znaleźć się w domu i napić się czegoś. Miałam nadzieję, że chłopaki coś dla mnie zostawili.
Niepewnie stanęłam naprzeciw motoru patrząc na Harrego, po czym wsiadłam na pojazd wiedząc, ze i tak bym musiała to zrobić. Oplotłam ręce do okola brzucha bruneta mocno się trzymając. Usłyszałam głośny warkot silnika po czym ruszyliśmy.
*-*-*-*-*
Harry zaparkował motor, więc szybko zsiadłam z niego. W domu byliśmy po niecałych 10 minutach, biorąc pod uwagę, że gdyby brunet jechał normalnym tempem, dotarlibyśmy po 20. Skierowałam się do domu. Wiedziałam, że chłopak idzie za mną, bo jego stopy wystukiwały rytmiczny takt na chodniku. Otworzyłam drzwi do mieszkania, podparłam się o ścianę przy wieszaku na kurtki, na którym wisiała jedna jedyna bluza. Zdjęłam buty rzucając je w kąt po czym skierowałam się do kuchni. Poczułam znajomą woń alkoholu.
- No, no.. Wróciliście!- zaśmiał się Liam. - Troszkę już późno.- oznajmił. Odwróciłam głowę by spojrzeć na zegar wiszący w salonie. Dochodzi druga w nocy. Nawet nie zorientowałam się, że dzisiejszy dzień tak szybko zleciał.
Odczułam czyjeś ramie chwytające mnie w talii. Usta Stylesa ułożone były w cienką linię, zignorowałam go. Nie wiem dlaczego. Chwyciłam butelkę wódki i do stojącej na stole szklanki nalałam procentowego płynu. Lekko go zamieszałam, bujając naczyniem, po czym wypiłam całość za jednym razem. Poczułam pieczenie w gardle, które po chwili odeszło. Tak, tego było mi potrzeba..
- Zaraz wracam, idę po papierosy.- oznajmiłam i uwolniłam się z uścisku loczka. Truchtem pobiegłam do pokoju na górze.
Przeszłam przez drzwi wchodząc do pomieszczenia. Podeszłam do łóżka, na którym zostawiłam moje papierosy i chwyciłam jedną. Ze środka wyjęłam zapalniczkę i szybko włożyłam papierosa do ust. Odwróciłam się chcąc wyjść, ale mój wzrok skupił się na telefonie leżącym na komodzie. Podeszłam do niej wyciągając dłoń w stronę smartfona. Obróciłam białą "cegiełkę' w palcach przyglądając jej się uważnie. Coś mnie kusiło by zadzwonić do Luke'a... Odblokowałam ekran, weszłam w esemesy, na klawiaturze wpisałam numer telefonu po czym moje palce zaczęły ponownie wędrować po wyświetlaczu wyklikując literki.
Szybko zablokowałam telefon i odłożyłam go z powrotem. Nadal trzymając cygaretę w ustach, truchcikiem zbiegłam na dół. Weszłam do kuchni gdzie Harrry zaciekle dyskutował z Jack'iem, który kiedy weszłam zamilkł i posłał mi gniewne spojrzenie i wyszedł. Podpaliłam szluga kilka razy szybko wciągając i wypuszczając dym by rozżarzyć tytoń. Usłyszałam trzask otwieranych i zamykanych drzwi.
Styles spojrzał na mnie ukradkiem po czym wyszedł z kuchni kierując się do drzwi wejściowych. Szybko podążyłam za nim, nie wiedząc o co chodzi.
- No Hazz, jest kasa!- usłyszałam zacieszny głos Louisa.
Akurat kiedy weszłam, w polu mojego widzenia pojawiła się złożona w pięść dłoń Harrego, uderzająca Lou w twarz. Mięśnie na barkach oraz plecach Loczka, napięły się.
- Ona więcej tego nie zrobi.- wycedził Harry przez zęby. Pospiesznie podeszłam do mężczyzn stając pomiędzy nimi. Louis potarł szczękę, złowrogo patrząc na jego "napastnika" o ile mogę tak nazwać Stylesa. Jego pięści oraz zęby zacisnęły się. Nie wiedziałam co zrobić.. Patrzyłam to na jednego, to na drugiego modląc się, by z tego nie powstała żadna bójka.
- Z tego co pamiętam, Scarlett się zgodziła mi pomóc. Z resztą to nie od Ciebie zależy, ponieważ dziewczyna pracuje dla MNIE.- Lou dodał nacisk na ostatnie słowo mówiąc wszystko jakby mnie tam w ogóle nie było.
- Co się tu dzieje?- do salonu wszedł Niall popijając piwo. Stanął obok mnie, uśmiechem dodając mi otuchy.- Chłopaki, ogarnijcie się, laska będzie robiła na co ma ochotę.- wykorzystując sytuacje, popchnęłam Harrego odrobinę do tyłu zwiększając przestrzeń między nim a Tomlinsonem. Spojrzał na mnie wzrokiem przepełnionym jadem, z którego nie mogłam nic innego oprócz złości wyczytać.
- Scar jest moja i nie pozwolę by to robiła.- złapał za moją dłoń opartą na jego torsie.
- Styles, mam wyjebane co sądzisz, Ty też pracujesz dla mnie, zapomniałeś? Potrzebuję kogoś, kto będzie mógł zwabiać ludzi do ustalonego miejsca, a Scarlett idealnie się nadaje.- poczułam jak palce chłopaka, splecione z moimi, zaciskają się mocniej.
- Harry, spokojnie. Wiem co robię..- oznajmiłam pewnie pocierając kciukiem jego gładką dłoń chcąc go uspokoić.
- Nie wiesz!- krzyknął sprawiając, że lekko podskoczyłam.- Scarlett, masz się mnie słuchać i mi się kurwa nie sprzeciwiać! Idź do cholery jasnej na górę, bo tylko mnie wkurwiasz!- puścił moją rękę odsuwając się ode mnie. Nie widziałam go jeszcze tak wściekłego, na dodatek o taką błahostkę.
- Jesteś jebanym samolubem Styles! Będę robiła co chcę i Ty nie masz na to wpływu.- podniosłam głos. Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam w kierunku schodów. Głośno tupiąc weszłam na górę. Moje dłonie aż trzęsły się od nadmiaru emocji, które we mnie szalały. Minęłam ucieszonego Liama wchodzącego do jakiegoś pokoju, zapewne swojego, po czym weszłam do sypialni Harrego trzaskając drzwiami. Chwyciłam piżamę, w którą byłam przebrana zanim wyszłam do klubu, oraz czystą bieliznę z nierozpakowanej torby, na której widniał napis jakiegoś sklepu, w którym ją kupiłam. Nie miałam zamiaru spać w tym pokoju, w sumie teraz nie wiedziałam czy tak na serio lubie Stylesa, czy czuję tylko dziwne zauroczenie spowodowane jego pięknym ciałem.. To skomplikowane. Weszłam do łazienki, zrzuciłam z siebie ubrania i weszłam pod prysznic odkręcając zimną wodę, otulającą moje ciało.
*Harry's POV*
- Stary, to tylko i wyłącznie Twoja wina.- odezwał się do mnie Louis już spokojniejszym głosem.- To tylko kolejna dziewczyna na Twojej liście do odhaczenia.- oznajmił.- Jedynym wyjątkiem jest to, że chcę ją mieć jako pomoc jeśli chodzi o prace, więc masz się w to nie wpierdalać, bo to nic nie zmieni.
Najgorsze jest to, że nie mogę patrzeć na to jak ktokolwiek inny ją dotyka.. W klubie, traciłem panowanie nad sobą.. Nie chciałem by tamten gość chociażby patrzył na nią tym pożądliwym wzrokiem, który był tak prosty do zauważenia z odległości w jakiej siedzieliśmy od nich. Gdyby nie było tam Louisa, w tej chwili siedziałbym za kratami za zabicie człowieka. W sumie to zabijałem już wiele razy, ale nie przy publice, która mogłaby mnie wydać. Chcę, żeby Scar była moja. Tylko ja mam prawo na nią tak patrzeć, dotykać ją, pieścić. Oddałbym jej wszystko czego by zapragnęła, co jest dziwne, bo znam ją jedynie "chwile" można tak to orzec, a działa na mnie jakbym od długiego czasu widywał ją, lecz bez możliwości rozmowy, lub jakiegokolwiek bliższego spotkania. Nigdy tak nie miałem.. może to jedynie jakieś pierdolone zauroczenie, z którego się wyplączę, po czym z powrotem zadzwonię do Taylor umawiając się na nockę.
- Daj mi już spokój.- powiedziałem zmęczony. Poddałem się. Nie chciałem już się kłócić, nie z Lou. Odwróciłem się w stronę, w którą poszła brunetka. Powoli wszedłem na górę wlekąc się jak jakiś flak. Było mi głupio, że na nią nakrzyczałem. Może czasem z zewnątrz mogę się wydawać zupełnie inny, ale to dlatego, że bardziej mi się to podoba. Nigdy w życiu nie skrzywdziłbym kobiety.. nie jestem potworem. Śpię z dziewczynami, bo one tego chcą. Potem latają wszędzie i rozpowiadają jak to było cudownie i jak to bardzo je kocham. Szczerze, to 3/4 z nich nie dają mi żadnej satysfakcji, a kochać, to nie pokocham żadnej z takich nędznych dziwek, bo co tu do kochania.. znudziłyby mi się.
Zawahałem się przed wejściem do sypialni. Westchnąłem otwierając drzwi. Usłyszałam dochodzący z łazienki odgłos puszczanej wody. Korciło mnie by podejść i zobaczyć, czy zamek jest przekręcony, lecz powstrzymałem się. Szybkim ruchem ściągnąłem bluzkę rzucając ją na fotel. To samo zrobiłem ze spodniami zostając w samych bokserkach. Usiadłem na łóżku przeczesując palcami włosy. Nagle odgłos lecącej wody, ustał. Przymknąłem oczy opierając łokcie na kolanach. Do tej pory nie mogę zrozumieć co mnie podkusiło, żeby wywalić Tay. Ta dziewczyna potrafiła zdziałać cuda...
Skrzypienie drzwi sprawiło, że podniosłem głowę. Zza nich wyszła moja Scarlett w piżamie i mokrych włosach układających się w fale. Wstałem, przygryzając wargę na ten widok.
- Daruj sobie.- powiedziała krótko.- Ide spać, dobranoc.- podeszła do drzwi na korytarz.
- Gdzie Ty masz zamiar spać?- ohh, czemu ja muszę być taki wredny?
- Do gościnnego.
- Zostajesz tutaj.- zbliżyłem się do niej uniemożliwiając jej otworzenie drzwi.
- Nie będę spała z Tobą w jednym łóżku.- oznajmiła sucho.- Jeśli mam tu zostać, ty idziesz na podłogę.- zaśmiałem się.
- O niee... jesteś u mnie, ja decyduje gdzie śpisz.
- Przestań już tyle decydować za mnie bo się spocisz.- założyła ręce na piersi.- W takim razie ja śpię na podłodze.- stwierdziła.
- Jak już tam chcesz, ale wiedz, że jeśli wyjdziesz z tego pokoju to jutro z niego nie wyjdziesz, obiecuje Ci to.- odsunąłem się od drzwi. Z komody wyjąłem parę czystych bokserek i wszedłem do łazienki.
*-*-*-*-*-*
Po raz kolejny osuszyłem mokre włosy ręcznikiem zanim wyszedłem. To co mnie zastało aż ukuło mnie w środku. Scarlett spała skulona obok łóżka na podłodze. Włosy opadały jej na twarz, a usta były lekko otwarte. Delikatnie ją uniosłem kładąc na łóżku, tak by się nie obudziła. Wkurzyłem ją dzisiaj, aczkolwiek nie miałem ochoty denerwować jej jeszcze bardziej więc postanowiłem spać w gościnnym. Przykryłem dziewczynę kołdrą i lekko pogłaskałem po włosach zakładając niesforne kosmyki za ucho.
- Harry, zostań.- brunetka złapała moją dłoń przyciągając do siebie. Miała otwarte oczy, a jej twarz oświetlało słabe światło lampki nocnej leżącej na stoliku obok. Przeszedłem z drugiej strony łóżka kładąc się obok niej. Sięgnąłem by zgasić lampkę po czym przykryłem się kołdrą.- Przytulisz mnie?- zapytała cichutko. Położyłem rękę na jej plecach przyciągając do siebie. Nasze ciała stykały się w prawie każdym miejscu tworząc idealną całość. Nie mogłem uwierzyć, że taka mała rzecz może sprawić mi tyle przyjemności.- Dziękuję Ci. Dobranoc..- poczułem jej usta składające lekki pocałunek na moim obojczyku.
- Dobranoc.
_____________________________________________
Jejku, Ile słodzenia!! Przepraszam, że znowu tyle czekaliście!
Co sądzicie o Harlett? :) Mam tyle pomysłów, że wszystko co będę teraz robiła to siedzenie przed laptopem i pisanie nowych rozdziałów! :) nie opuszczę już Was na tak długi czas, obiecuję :*
Jestem totalnie styrana codziennymi wizytami w stajni, ughh masakra. W środę mam duży exam z Chemii, a 17-go mam z biologii, a w międzyczasie z Fizyki.. Tak to jest jak się wybiera Tripple Science na GCSE.. Nie zanudzam Was!
PS. Moja mama we wtorek rano leci do Polski i wraca dopiero w Piątek w nocy! Jeeej! ;D
'Kocham Was, Zazu :*
PS, przepraszam za wszystkie błędy! :)
Cudowny ! xx
OdpowiedzUsuńŚwietny ! :D
OdpowiedzUsuńWarto było czekać ^^
Aww ^^ Cudny rozdział, kocham to ♥
OdpowiedzUsuńSuper ff <3 jejciu wszystkie rodziały są ajsbajshaj, a ten to na 100% jet moim ulubionym :))))) Nie moge się doczekać nexta :D
OdpowiedzUsuń~ @loving_hatred_
boooski
OdpowiedzUsuńcudny! <3
OdpowiedzUsuńznalazłam dzis twojego bloga i doszłam do wniosku ze jest zajebisty! ;o <3
OdpowiedzUsuńHejo! Zostałaś nominowana do Libster Award! Więcej informacji na http://dangerfeelings.blogspot.com/ - pod koniec ostatniego wpisu ;)
OdpowiedzUsuń