sobota, 5 października 2013

Chapter five...

- Ty nie palisz?- zapytałam loczka. Harry przecząco pokręcił głową. Wzruszyłam ramionami po raz kolejny wciągając dym. Trudno, więcej dla mnie.
_________________________________________________________
- Harry, wiesz, że musisz mnie zawieść do domu?- zapytałam kiedy niedopałek fajki wylądował w zlewie.
- Nie, nie muszę. Na jakiś czas zostajesz tutaj.- oznajmił twardo. Bardzo ładnie proszę, nich przestanie mnie irytować i chociaż raz mnie posłucha...
- Ale ja nie mam nic do przebrania, chociażby przydałaby mi się dodatkowa para bielizny.- westchnęłam zirytowana. Harry chyba o tym nie pomyślał. Jego lewa dłoń przeczesała włosy i z powrotem ukryła się w kieszeni ciasnych spodni.- Harrym ja i tak nie mam po co innego tam wracać, z resztą gdybyśmy się nie spotkali i tak prędzej czy później bym spierdoliła.- wyjęłam kolejnego papierosa. Zaczynałam się wkurzać. Odpaliłam, wypuściłam dym i przygryzłam wnętrze policzka.
- Nie.- nadal upierał się przy swoim.- Już wolę Cię zabrać na zakupy.- stwierdził.
- O nie!- podniosłam głos.- Nie będziesz za mnie nic kupował, mowy niema!- polowa fajki była już spalona.
- Zamknij się.- podszedł do mnie i wyrwał mi niedopałka z palcy.- Kurwa, przestać podważać moje zdanie, bo uwierz, gdyby mnie tamtej nocy nie było, Jack bez wahania zabiłby Cię na miejscu!- złapał mnie za nadgarstek przyciągając do siebie. Syknęłam z bólu co chyba tylko go usatysfakcjonowało, bo ścisnął jeszcze mocniej.- Beze mnie Ty tu umrzesz. Kurwa, Lou tylko czeka na jakiś pretekst.- zniżył swój ton.- Może i jesteś nauczona, że masz sobie radzić sama, ale musisz się przyzwyczaić, że ja chcę Ci pomóc.
- Ughh, puść, Harry! Boli mnie już ręka.- zaczęłam nią tak kręcić by ją wyciągnąć.
Uścisk momentalnie się rozwarł, a ja poczęłam rozmasowywać nadgarstek.
- Idziemy.- ruszył w kierunku drzwi wyjściowych.
Ani razu nie musiał się odwracać, doskonale wiedział, że szłam za nim. Gdy przechodziliśmy przez salon, dostrzegłam siedzącego przed laptopem całkiem przystojnego Mulata.
- Zayn, wychodzimy!- krzyknął lokaty.
- Louis się wkurwi, Hazz..- odpowiedział chłopak bez odrywania oczu od monitora. To ten Zayn, co dał mi fajki, chyba.
- Chuj mnie to obchodzi. Scar potrzebuje rzeczy na przebranie.
- Dzięki za papierosy!-  zatrzymałam się i krzyknęłam do Zayna.
- Spoko, w końcu ktoś palący.- zaśmiał się. Nie wydaje się być taki zły, w sumie.- Styles, lepiej żebyście wrócili szybko.
Harry trzymał już otwarte drzwi. Pozwolił mi pierwszej wyjść po czym złapał za mój nadgarstek i poprowadził w stronę garażu. Co za maniery! Styles, gratuluję. Otworzył drzwi wprowadzając kod i przede mną ukazało się czarne, sportowe BMW. Nie mam pojęcia jaki model, bo się na autach nie znam, ale wyglądał na drogi, nawet bardzo...
- M-My tym jedziemy?- zapytałam nie mogąc wydukać z siebie słowa.
- Tak, jakiś problem?- zapytał patrząc na mnie z zadziornym uśmieszkiem.
Pokręciłam przecząco głową podchodząc do drzwi pasażera. Harry stanął obok i otworzył mi drzwi. Złapał za moją dłoń, w sumie to nie rozumiem czemu nie za nadgarstek, skoro tak bardzo mu się ostatnimi czasy spodobał, i pomógł mi wejść do środka. To auto miało serio niskie zawieszenie. Porażka. Zapięłam pasy czekają aż odpali. Zrobił to w mgnieniu oka, a ja nie zastanawiając się zbytnio, chwyciłam się obydwoma dłońmi siedzenia obitego jasną skórą.
- Czyżby moja Scar się bała?- zaśmiał się Harry nieco zwalniając.
- Żadna Twoja.-prychnęłam.- I nie boję się!- oznajmiłam pewna siebie.- Chyba...- ostatnie słowo dopowiedziałam szeptem. Nienawidziłam szybkiej jazdy, przyprawiała mnie o mdłości. Harry się zaśmiał.
- Czy mogłabyś wyciągnąć portfel ze schowka?- zapytał. Nacisnęłam na nieduży przycisk i otworzyłam szufladkę. Wyjęłam ciemnobrązowy portfel i podałam go Hazzie.- Przelicz pieniądze.- uhh, co on myśli, że będę mu w portfelu grzebać?- No szybko.- czyli tak.
Otworzyłam go i wyjęłam plik kilkunastu £100. Moje źrenice się powiększyły na widok takiel ilości pieniędzy. Owszem, dzięki Luke'owi oraz mojemu niedużemu wkładowi, było nas stać na wszystko czego zapragnęliśmy, ale to on zawsze płacił.
Zaczęłam przekładać papierki między palcami, licząc je.
- £2.400.- oznajmiłam pakując je z powrotem do portfela.
- Starczy Ci?- zapytał obojętnie skręcając w lewo. Kurwa, że to wszystko mam na ciuchy wydać?! No chyba go pojebało.
- Styles, przesadzasz.- zatrzasnęłam schowek. Oparłam się o fotel i westchnęłam. Brunet tylko się zaśmiał nadal uważnie patrząc na drogę.
Mimo to, że jechał ponad 60 mil na godzinę, nie odczuwałam tego. Zaczęłam poznawać centrum Holmes Chapel. Czyli nie byliśmy nigdzie poza miastem, dobre chociaż to.
Zaparkowaliśmy na sporym parkingu gdzie Hazz kupił bilet i przykleił go do wewnętrznej części szyby.
-Idziemy Scar.- chłopak splótł nasze palce delikatnie gładząc kciukiem wewnętrzną część mojej dłoni.
Próbowałam ją jakoś wyrwać z uścisku, jednak na próżno. Poddając się, pozwoliłam mu kontynuować drażnienie mnie. Weszliśmy przez spore, kręcone drzwi do pasażu. W co ja się wpakowałam? Byłam tu już kiedyś, ale koszt tych wszystkich ubrań był gigantyczny...
Nawet nie zauważyłam kiedy to całe mizianie po dłoni zrobiło się przyjemne. Błagam, nie. Ja nie chcę żeby to było przyjemne! Ja miałam go nie lubić, halo! Scarlett, Tobie nie może się to podobać!
_______________________________________
No i jak? Przepraszam, że tyle czekaliście! Wena sobie poszła :/ 
Taki sobie ten rozdział, ale zawsze lepsze to niż nic, prawda? :)
Dziękuję za miłe komentarze! To wiele dla mnie znaczy ;D
Teraz mam cały czas zawalony 8 godzinami Scienca (biola, chemia i fiza) w tygodniu, więc jedyne co robię to się obijam na lekcjach i wymyślam rzeczy na kolejne rozdziały ;D To będzie Wasza wina jak nie dostanę się na dobry uniwerek xD
Mniejsza już o mnie, kolejny rozdział pojawi się w ciągu tygodnia, więc miejcie się na baczności! 
Słyszałyście Diana? Ja cały czas słucham i ryczę <3
Paaa, Wasza Zazu!
#muchlove
Komentarze = Uśmiech na mojej twarzy
Uśmiech na mojej twarzy = Szybsze pojawienie się rozdziału! 
EDIT:
TAK BTW, SZKODA, ŻE JEST WAS PONAD 50 ODWIEDZAJĄCYCH DZIENNIE, ALE TYLKO WTEDY GDY DODAJĘ ROZDZIAŁ ;( 



2 komentarze:

  1. S_U_P_E_R_O_W_Y!
    Już się nie mogę doczekać nn :))
    Pozdrawiam! @Liam_my_angel15

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny !
    czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń